środa, 30 lipca 2008

Uff jak gorąco...


Żar leje się z nieba aż miło... jeśli jest się w cieniu :)

Wczoraj zmobilizowałam swoje siły i skończyłam "Malarza" TT.
Przyznam, że backstitche w tej serii miśków mogą wyprowadzić człowieka z równowagi dlatego nie do końca wykonałam je zgodnie ze wzorem.
To już drugi miś z kolekcji, do którego niebawem dołączy trzeci.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo ładny misio, wart tego trudu.

Karolina pisze...

Mąż jako pierwszą Walentynkę dał mi książeczkę ręcznie zrobioną właśnie z tymi misiam. Od tej pory nieustannie darzę je sentymentem.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...